Te czasu już dawno minęły. Ja osobiście pamiętam parę kin, które zniknęły nie tak dawno. Bywałem na lekturach szkolnych w "Halce" na ul. Krawieckiej, pierwsze seasne przeżywałem w "Świcie" na Bałuckim Rynku czy "Zachęcie" na ul. Zgierskiej. Pamiętam także kolejki na swój pierwszy seans. Nie pamiętam nazwy kina, ale pamiętam tytuł filmu. Był to "Elektroniczny Morderca" przetłumaczony dosyć niefortunnie pierwszy film o Terminatorze. Był dozwolony od lat 15 i się wiekowo nie łapałem, ale dzięki bratu udało się jednak wejść.
Niedawno straciliśmy kino Capitol (które zasłynęło jako kino Wolność w filmie Wojciecha Marczewskiego "Ucieczka z Kina Wolność" z Januszem Gajosem w roli głównej), nie powiodła się reaktywacja kina Polonia, a w miniony weekend pożegnaliśmy kino Bałtyk. To są przypadki z ostatnich lat. Kin z trzeszczącymi fotelami, dźwiękiem projektora już prawie nie ma. Teraz można tylko usłyszeć szeleszczące torebki z przekąsami, odgłos pitej przez słomki Coli czy gwar rozmów ludzi, którzy nie potrafią przez cały seans głośno komentować fabuły. Wiele osób tego nie wie, ale jest w Łodzi takie kino i walczy o przetrwanie.
Dawne Kino Halka - teraz supermarket
Kino Świt - teraz lokale usługowe
Kino Capitol - obecnie lokal niezagospodarowany
Kino Zachęta - obecnie Klub Muzyczny Luka
Kino Bałtyk - obecnie przeniesione do Sukcesji
W 1910 r. iluzjon nabył rosyjski kupiec Benedykt Zarzycki nadając mu nazwę "Moulin Rogue". Oprócz seansów filmowych wewnątrz budynku, Zarzycki "wyszedł" z nimi na zewnątrz, do ogrodu gdzie prezentował filmy z muzyką. W 1918 r. miejsce "Moulin Rogue" zajął "Iluzjon Spółdzielnia Pracowników Państwowych". Rok 1931 to kolejni nowi, prywatni właściciele, bracia Julian i Benedykt First. Pod ich zarządami kino po raz kolejny zmieniło nazwę na "Rakieta". Wprowadzili także nowoczesny na ówczesne lata system dźwiękowy.
Po zakończeniu II wojny światowej kino przybrało obecną nazwę tj. "Tatry" oraz kontynuowano pokazy pod gołym niebem pod nazwą "Tatry Letnie". Od 2002 r. dzierżawcą kina jest osoba prywatna - operator kinowy, pasjonat filmowy, który zajął się kinem nie dla zysku tylko dla hobby. W przeszło stuletnim kinie, które notabene jest w opłakanym stanie i wymaga natychmiastowego remontu, właściciel jest w jednej osobie: kierownikiem, operatorem projektorów (z lat 60. i 70. wciąż sprawnych!) oraz sprzedawcą biletów.
Mimo złego stanu budynku i nieuregulowanej sytuacji prawnej kino cały czas wyświetla filmy. Prezentowane są tu przede wszystkim ambitne filmy i starsze tytuły.
Budynek kina jest mocno zaniedbany, całość wymaga jeszcze dużo pracy. Brakuje też ogrzewania, dlatego kino funkcjonuje tylko w okresie letnim, jednak to też stoi pod znakiem zapytania.
Obecnie działa sala główna, która może pomieścić 85 widzów. Kino Tatry jest z pewnością przeciwieństwem pachnących popcornem multipleksów z klimatyzowanymi salami. - Filmy prezentowane są z taśm 35mm, które zajmują sporą przestrzeń za widzami. Z napisów na szpulach można wyczytać nazwy filmów takich jak "Potop", "Akademia Pana Kleksa", "Piłkarski Poker" i wiele, wiele tytułów definiujących świetne niegdyś kino polskie. Mnie jako wielkiego fana filmów z tamtych lat ten widok po prostu zachwycił. Dobre kilka minut chodziłem między taśmami czytając tytuły z kolekcji kina.
Jednak pan Dariusz zapowiada, że będzie walczył o kino i na razie z racji braku ogrzewania przerwa w projekcjach obejmie sezon zimowy.
Jeśli chcecie wiedzieć co na bieżąco dzieje się w kinie możecie obserwować stronę Kina Tatry na Facebooku: https://www.facebook.com/kinotatrylodz/
Źródło: Wikipedia, Polska Niezwykła, Gazeta Wyborcza.
Więcej zdjęć niebawem na Facebook :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz